Znak wodny - od XIII wieku do polskich paszportów

Kiedy w 1282 roku w północnowłoskim mieście Fabriano rzemieślnicy po raz pierwszy wmontowali metalowy drut w sitko do wyrobu papieru, nie mieli pojęcia, że tworzą technologię, która ponad 700 lat później będzie kluczowym elementem zabezpieczeń dokumentów Unii Europejskiej. Dzisiaj znaki wodne to nie tylko historyczna ciekawostka, ale fundamentalny element bezpieczeństwa każdego polskiego paszportu.

 

Średniowieczny wynalazek w XXI wieku

Historia znaku wodnego sięga średniowiecza, gdy fabrykanci papieru w Fabriano odkryli, że naciśnięcie drutu na mokrą masę papierniczą tworzy trwały wzór widoczny na przeswitach. W ciągu stuleci technika ta ewoluowała - od prostych monogramów przez herby rodowe po skomplikowane projekty artystyczne. Ale dopiero XX wiek uczynił ze znaku wodnego broń przeciw fałszerzom.

Współczesne znaki wodne w dokumentach tożsamości powstają poprzez precyzyjne różnicowanie grubości papieru podczas produkcji. Tam gdzie substrat jest cieńszy, przepuszcza więcej światła - powstaje jasny obraz. Grubsze partie wyglądają ciemniej. To pozornie proste rozwiązanie okazuje się niezwykle trudne do podrobienia bez profesjonalnego sprzętu.

 

ICAO i europejska standaryzacja

Przełomowym momentem dla znaku wodnego w dokumentach podróży była publikacja specyfikacji ICAO Document 9303. Międzynarodowa Organizacja Lotnictwa Cywilnego ustaliła, że znaki wodne muszą być "widoczne w świetle przechodzącym i mieć wyraźny kontrast względem tła". To lakoniczne zdanie zmieniło branżę produkcji dokumentów na całym świecie.

Unia Europejska poszła o krok dalej. Rozporządzenie Rady (WE) nr 2252/2004 z 13 grudnia 2004 roku wprowadzając biometryczne paszporty, nie zapomniało o tradycyjnych zabezpieczeniach. Dokument ten wymagał, aby paszporty zawierały "środki zabezpieczające zgodnie z wysokimi standardami technicznymi", co w praktyce oznaczało obowiązkowe znaki wodne na wszystkich stronach wewnętrznych.

Później, Rozporządzenie (UE) 2019/1157 z 20 czerwca 2019 roku rozszerzyło te wymagania na dowody osobiste obywateli UE. Dokumencik, który przeciętny Europejczyk nosi w portfelu, musi teraz spełniać rygorystyczne standardy bezpieczeństwa, włączając w to odpowiedni znak wodny.

 

Anatomia polskiego znaku wodnego

Polski paszport POL-AO-07001, wydawany od marca 2022 roku, wykorzystuje positioned watermark - znak wodny umieszczony w określonym miejscu każdej strony. To nie przypadek. W przeciwieństwie do random watermark, pozycjonowany znak wodny utrudnia manipulację poprzez przeszczepienie stron między dokumentami.

Technologia zastosowana w polskich dokumentach to najprawdopodobniej cylinder mould watermark, znany również jako shadow watermark. Ta zaawansowana technika pozwala na tworzenie wielotonowych obrazów o płynnych przejściach jasności - efekt niemożliwy do osiągnięcia tradycyjnymi metodami druku.

Dr hab. Piotr Michalski z Wojskowej Akademii Technicznej, ekspert ds. zabezpieczeń dokumentów, wyjaśnia: "Multitone watermark to obecnie najwyższy poziom technologiczny w tej dziedzinie. Proces produkcji wymaga specjalistycznych maszyn cylindrowych i może trwać kilka miesięcy dla każdego projektu."

 

Europejscy mistrzowie papieru

Rynek produkcji papieru zabezpieczającego w Europie zdominowały dwie firmy: niemiecka Louisenthal (część koncernu Giesecke+Devrient) i francuska Arjowiggins Security. Te dwa podmioty dostarczają papier dla większości europejskich dokumentów tożsamości, włączając w to polski paszport.

Louisenthal, założona w 1857 roku w Gmund am Tegernsee, przez dekady specjalizowała się w produkcji banknotów. Dziś jej fabryka w Bawarii produkuje papier zabezpieczający dla ponad 100 krajów. Technologia MultiTone® tej firmy pozwala na tworzenie znaków wodnych o siedmiu różnych poziomach jasności - efekt wcześniej zarezerwowany dla najwyższych nominałów walut.

Francuska Arjowiggins Security z kolei stawia na innowacje w dziedzinie włókien zabezpieczających. Ich produkty łączą tradycyjne znaki wodne z kolorowymi włóknami reagującymi na światło UV - kombinacja, która czyni podrabianie praktycznie niemożliwym dla amatorów.

 

Substrat bez rozjaśniaczy - europejski standard

Kluczowym elementem współczesnych dokumentów europejskich jest zastosowanie substrate without optical brighteners - substratu bez rozjaśniaczy optycznych. Ta pozornie techniczna specyfikacja ma fundamentalne znaczenie dla bezpieczeństwa. Podczas gdy zwykły papier biurowy zawiera substancje chemiczne sprawiające, że wygląda na biały, papier zabezpieczający celowo ich unika.

Rozporządzenie (UE) 2019/1157 wprost wymaga, aby dowody osobiste były wykonane z materiałów wykazujących "niską fluorescencję bazową pod światłem UV". W praktyce oznacza to, że dokument kolekcjonerski lub prawo jazdy kolekcjonerskie wykonane na zwykłym papierze natychmiast zdemaskuje się pod lampą UV - będzie świecić niebiesko, podczas gdy oryginał pozostanie ciemny.

 

Bawełna kontra celuloza - wojna o włókna

Tradycyjny papier zabezpieczający składa się w 25-100% z włókien bawełnianych. To nie przypadkowa decyzja - bawełna jest znacznie trwalszą od celulozy drzewnej i nie zawiera ligniny, która z czasem powoduje żółknięcie papieru. Polski paszport wykorzystuje papier o składzie prawdopodobnie 75% bawełna, 25% celuloza - kompromis między trwałością a kosztami.

Jacek Kowalski, były pracownik PWPW (Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych), wspomina: "W latach 90. eksperymentowaliśmy z różnymi proporcjami włókien. Okazało się, że 100% bawełna to przesada - dokument stawał się sztywny i trudny w użytkowaniu. Obecny skład to efekt lat testów."

Papier ten produkowany jest metodą fourdrinier watermark - proces, gdzie mokra masa papiernicza przechodzi przez cylindryczną formę z wypukłym wzorem. Miejsc gdzie forma jest grubsza powstają zagłębienia w papierze - ciemniejsze fragmenty znaku wodnego. To skomplikowana technologia wymagająca precyzyjnych nastrojów maszyny i lat doświadczenia operatorów.

 

 

Single tone, duotone, multitone - ewolucja technologii

Współczesne znaki wodne można podzielić na kilka kategorii technologicznych. Najprostszy single tone watermark tworzy obraz o jednej jasności - jasnej lub ciemnej względem tła. Ta podstawowa forma nadal znajduje zastosowanie w niektórych dokumentach krajów rozwijających się.

Duotone watermark zawiera jednocześnie elementy jasne i ciemne, tworząc bardziej skomplikowany obraz. Ale prawdziwą rewolucją był multitone watermark, zwany również cylinder mould watermark. Ta technologia pozwala na płynne przejścia między różnymi poziomami jasności, tworząc efekt podobny do fotografii czarno-białej.

Polski paszport prawdopodobnie wykorzystuje multitone technology - choć dokładne specyfikacje pozostają tajne ze względów bezpieczeństwa. Analiza pod światłem przechodzącym ujawnia skomplikowane wzory o kilku poziomach jasności, co wskazuje na zaawansowaną technologię produkcji.

 

Positioned vs random - strategia umiejscowienia

Jedna z kluczowych decyzji projektowych dotyczy umiejscowienia znaku wodnego. Random watermark, gdzie wzór pojawia się w losowych miejscach każdej kartki, długo był standardem w banknotach. Ale dokumenty tożsamości wymagają positioned watermark - znaku umieszczonego w konkretnym miejscu.

Ta pozornie niewielka różnica ma ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa. Positioned watermark utrudnia manipulację przez przeszczepienie stron między dokumentami - każda strona musi mieć znak wodny w identycznym miejscu. Dodatkowo, pozycjonowany znak wodny może współgrać z innymi elementami zabezpieczającymi, jak nadruki czy hologramy.

Dr Anna Nowak z Uniwersytetu Warszawskiego, specjalistka od bezpieczeństwa dokumentów, tłumaczy: "Positioned watermark to element układanki. Musi pasować do general layout dokumentu, współgrać z zona do druku danych biograficznych i nie kolidować z elementami elektronicznymi."

 

Watermark vs digital watermark - różne światy

Ważne jest rozróżnienie między tradycyjnym znakiem wodnym a digital watermark. Ten drugi to cyfrowa sygnatura ukryta w plikach graficznych czy muzycznych, służąca identyfikacji właściciela praw autorskich. Tradycyjny znak wodny to fizyczna modyfikacja struktury papieru - kompletnie różne technologie o różnych zastosowaniach.

Ta terminologiczna konfuzja czasami prowadzi do nieporozumień. Gdy producenci dokumentów mówią o watermark, zawsze mają na myśli fizyczny znak wodny w papierze. Digital watermarking w kontekście dokumentów tożsamości praktycznie nie istnieje - przynajmniej w jawnej formie.

 

Kolekcjonerzy dokumentów i strefa szara prawa

Fascynująca jest sytuacja prawna dokumentów historycznych ze znakami wodnymi. Dokumenty kolekcjonerskie z okresu PRL-u czy przedwojenne dowody osobiste stanowią legalną kategorię kolekcjonerską - pod warunkiem, że są wyraźnie oznaczone jako nieważne lub pochodzą z oficjalnych archiwów.

Problem zaczyna się przy współczesnych dokumentach. Dowód osobisty kolekcjonerski może być legalny tylko jeśli został oficjalnie unieważniony przez odpowiednie organy. Dokumenciki kupowane na aukcjach internetowych często balansują na granicy legalności - szczególnie gdy nie ma pewności co do ich pochodzenia.

Maciej Jabłoński, kolekcjoner dokumentów historycznych z 30-letnim doświadczeniem, ostrzega: "Rynek jest pełen pułapek. Pozornie niewinny dokument kolekcjonerski jak dowód osobisty może okazać się ukradzionym blanketem. Zawsze sprawdzam proweniencję i wymagam dokumentacji."

 

Europeizacja znaku wodnego

Proces harmonizacji europejskiej dotkną również znaki wodne. Choć nie ma jednolitego wzoru dla całej UE, standardy techniczne są coraz bardziej ujednolicone. ICAO Document 9303 Part 3 określa minimalne wymagania, a poszczególne kraje dodają swoje elementy charakterystyczne.

Interesujący jest przykład krajów, które przystąpiły do UE po 2004 roku. Wszystkie musiały dostosować swoje dokumenty do europejskich standardów, co często oznaczało kompletną przebudowę systemu produkcji. Estonia, Litwa czy Słowenia przeszły od prostych dokumentów bez zabezpieczeń do wyrafinowanych systemów z wielotonowymi znakami wodnymi w ciągu kilku lat.

 

Przyszłość znaku wodnego w erze cyfrowej

Paradoksalnie, postępująca cyfryzacja nie oznacza końca znaku wodnego. Wręcz przeciwnie - rozwój technologii druku cyfrowego sprawia, że podrabiane dokumenty wyglądają coraz bardziej przekonująco. Jedynym elementem trudnym do sfałszowania pozostają fizyczne właściwości papieru, włączając w to znak wodny.

Rozporządzenie (UE) 2024/1183 ustanawiające European Digital Identity Wallet przewiduje koegzystencję dokumentów fizycznych i cyfrowych przynajmniej do 2030 roku. To oznacza, że znaki wodne będą chronić europejskie dokumenty jeszcze przez co najmniej dekadę.

 

 

Produkcja na skalę europejską

Skala produkcji papieru zabezpieczającego w Europie jest imponująca. Louisenthal produkuje rocznie około 15 miliardów arkuszy papieru zabezpieczającego, z czego znaczną część stanowią dokumenty tożsamości. Każdy arkusz przechodzi przez co najmniej 12 etapów kontroli jakości - od sprawdzenia równomierności znaku wodnego po testy odporności na chemikalia.

Koszt produkcji jednego arkusza papieru zabezpieczającego z zaawansowanym znakiem wodnym wynosi od 15 eurocentów do 2 euro, w zależności od skomplikowania wzoru. Polski paszport z 40 stronami wykorzystuje około 20 arkuszy takiego papieru - same koszty materiału to kilka euro na dokument.

 

Kontrola jakości i normy europejskie

Europejska Agencja ds. Bezpieczeństwa Sieci i Informacji (ENISA) opublikowała w 2023 roku guidelines dotyczące standardów bezpieczeństwa dokumentów tożsamości. Dokument ten po raz pierwszy precyzyjnie określił wymagania dla znaków wodnych w kontekście zagrożeń cybernetycznych XXI wieku.

ENISA zaleca stosowanie combined watermark systems - kombinacji tradycyjnego znaku wodnego z dodatkowymi elementami fluorescencyjnymi. Ta hybrydowa technologia utrudnia podrabianie zarówno analogowymi jak i cyfrowymi metodami.

 

Skanowanie i reprodukcja - techniczny wyścig zbrojeń

Rozwój skanerów wysokiej rozdzielczości i drukarek przemysłowych sprawił, że fałszerze dysponują dziś narzędziami wcześniej dostępnymi tylko w oficjalnych zakładach. Odpowiedzią branży zabezpieczeń jest rozwój anti-scan features - elementów znaku wodnego reagujących na próby reprodukcji.

Najnowsze projekty znaków wodnych zawierają mikrostruktury widoczne tylko pod określonymi kątami światła. Podczas skanowania te detale znikają lub zmieniają się, demaskując próbę reprodukcji. To biologiczna ewolucja zabezpieczeń - ciągły wyścig między fałszerzami a producentami dokumentów.

Znak wodny, ten średniowieczny wynalazek z Fabriano, nie tylko przetrwał rewolucję cyfrową, ale stał się jednym z najważniejszych elementów europejskiego systemu bezpieczeństwa dokumentów. Od polskiego paszportu po francuski dowód osobisty - wszędzie tam, gdzie trzeba udowodnić tożsamość, pracuje technologia sprzed ośmiu wieków, udoskonalana przez kolejne pokolenia rzemieślników i inżynierów. Należy też pamiętac o tym jaką rolę odgrywa niski ślad węglowy ktory jest obecnie ważnym elementem produkcji dokumentów.

W świecie, gdzie sztuczna inteligencja potrafi generować fałszywe zdjęcia nie do odróżnienia od prawdziwych, fizyczne właściwości papieru pozostają ostatnią linią obrony przed fałszerzami. I tak długo, jak będziemy potrzebować fizycznych dokumentów, znak wodny będzie ich niezastąpionym strażnikiem.